piątek, 28 grudnia 2012

Przepowiednia - P.C.Cast


 Tytuł: Przepowiednia

Autor: Phyllis Christine Cast
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron: 518 + 10 reklam :)

Sama do tej pory nie wiem, dlaczego sięgnęłam po tę książkę - ani nie czytając wcześniej recenzji, ani nic, po prostu pewnego dnia przybyłam z nią do domu z uśmiechem na twarzy. Wiem, że trochę zaintrygowała mnie okładka, która mimo wszystko wydaje się nieco ciekawa i tajemniczy opis. Panią Cast znałam głównie dzięki serii "Dom Nocy", która ma wiele nieprzychylnych recenzji - postanowiłam spróbować, co takiego kryje ta "Przepowiednia". Czy się zawiodłam?

Phyllis Christine Cast to amerykańska pisarka fantasy i romansów. Napisała wraz ze swoją córką znaną serię dla młodzieży pt. "Dom Nocy", a oprócz tego bez jej pomocy wydała także serię "Partholon" i "Wezwanie bogini". Autorka obecnie mieszka w Tulsa, a jej córka studiuje w University of Tulsa

Elphame, od pasa w górę człowiek, w dół - spadek po ojcu centaurze, dwie porośnięte włosiem nogi, oczywiście z kopytami. Naznaczona przez boginię. Inna, uważa, że nigdy nie odnajdzie swojej prawdziwej miłości - bo w końcu kto zapragnie taką istotę, jak ona? Wewnętrzny impuls pcha Elphame do zamku MacCallana - właściwie ich ruin, które nagle intuicja każe jej odbudować. Elphame jeszcze nie wie, że pozna tam swoją miłość, niejakiego Lochlana, który jest również połączeniem dwóch ras. Wszystko wydawałoby się piękne, gdyby nie ponadstuletnia krwawa przepowiednia, unosząca się nad zamkiem MacCallan...

Muszę przyznać, że wielkie było moje zdziwienie, gdy już w Epilogu dowiedziałam się, że główna bohaterka, mianowicie - Elphame - jest krótko mówiąc dziewczyną, która zamiast nóg ma kopyta. Aż zerknęłam ponownie na okładkę i wreszcie zagadka, której właściwie sobie nie zadałam, się wyjaśniła - czy ktoś kupiłby tą książkę, gdyby zobaczył dziwny wybryk natury i zapewne nazwał go mianem "minotaura", zaczerpniętego z mitologii? Hm, tego stwierdzić nie mogę, ale ja bym się chyba zastanowiła - albo by mnie zaintrygowało. Na pewno pomysł na powieść jest bardzo dobry, ale jak z wykonaniem? Według mnie w tej książce brakuje trochę dobrej, wartkiej akcji, czasami potrafi zanudzić, szczególnie czytając przeżycia głównej bohaterki, jak zachwyca się starymi ruinami zamku, albo jak ciągle się cieszy, nawet gdy uda jej się zedrzeć kurz z posadzki. Inne postacie były całkiem dobre, ale czasami wydawało się, że niektóre są jakby płaskie, jakby nie miały charakteru - bodajże Wynne wydała mi się zwykłą małostkową kobietą, która tylko patrzy by uwieść faceta i takie tam. Najbardziej żywe były wg mnie Brighit - łowczyni, jedyna, która nie zachwycała się Cuchulainnem i Brenna - wstydliwa uzdrowicielka, ale gdy dowiedziała się o czyimś nieszczęściu, pierwsza leciała na pomoc. A teraz dochodząc tak do Lochlana... okropnie pachniało mi to zmierzchem - co mam na myśli? Tutaj nieco zdradzę fabułę, więc jak ktoś ma tą książkę przed sobą, albo nie chce, żebym mu waliła spoilery, proszę dalej nie czytać :) - tak więc Lochlan był w połowie człowiekiem, w połowie demonem. A teraz podobieństwa, jakie zaobserwowałam: Lochlan zachowywał się przy Elphame w taki sposób, że pragnął wypić jej krew (to demon, czy wampir? ;D Nie wiedziałam, że demony są tak podobne) i ciągle się bał, że zrobi jej krzywdę. A ona co? Oczywiście się go nie bała, a kiedy powiedział, że się o nią boi, dostał po uszach, bo jak może obrażać boginię. Ma za swoje. Za to ukradzenie części Edwarda, choć wcale za nim nie przepadam.

Moja ocena:
5/10
Pomysł na fabułę - jak najbardziej, gorzej z wykonaniem. Akcja toczyła się mozolnie, w prawdzie dopiero ok.450 strony coś zaczęło się dziać, gdy mieliśmy 58 stron do końca, a właściwie i tak nie wydarzyło się zbyt wiele - ale to był tam jakiś przełom. Postacie nijakie, główna bohaterka bez rewelacji. Stwierdzam, że trochę się to wyrównuje, bo mimo grubości skończyłam nawet szybko. Książka jak najbardziej średnia, pomijając to, że to nie to czego się spodziewałam - nie mam co polecać, a z drugiej strony, nie mam od czego odciągać. Nawet dodałabym do recenzji jakieś cytaty, a nawet nic ciekawego w książce nie uchwyciłam, a na lubimyczytać również nie ma nic odpowiedniego - czyżbym nie była jedyna? No chyba, że to "Jak coś jest zbyt proste nie warto tego robić.", ale nawet nie uważam tego za jakiś wyjątkowy cytat, jedyna wypowiedź, jaka wbiła mi się mocno w pamięć. ;D


Mimo wszystko jestem ciekawa, czy Dom Nocy spodobałby mi się bardziej... :)
Lawenda

12 komentarzy:

  1. Wiele razy widziałam tą książkę w księgarni, ale jakoś tak mnie nie kusiła. Może to i dobrze, lecz postaram się ją pochwycić i porównać do innych dzieł P. C. Cast.
    Przy Domu Nocy możliwe, że będziesz miała mieszane uczucia. Główna bohaterka, Zoey, może ci się wydać... nie, nie powiem ci :P Lepiej sama się przekonaj :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej sobie odpuszczę. "Dom Nocy" pań Cast nie jest nie wiadomo jak rewelacyjny, więc raczej nie sięgnę po tę książkę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie dla mnie... akcja dopiero na ostatnich stronach książki, nijakie postacie i Twoja ocena zdecydowanie umacniają mnie w tym przekonaniu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie powieści P.C.Cast czyta się bardzo szybko :) Zaciekawił mnie pomysł autorki, ale szkoda, że powieść nie jest porywająca.
    Zauważyłam też, że pani Cast przepada za motywem bogini w swoich książkach... no cóż, kiedyś może się to znudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. książkę mam na półce, jakiś czas temu zakupiłam - cóż autorka nie ma równego rytmu pisania i tak jak W Bogini oceanu i tutaj będzie potrzeba trochę wytrwałości, coś ciekawego zaczyna się także w dalszej części książki :( kiedyś przeczytam na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też jestem po tej lekturze i jakoś chyba nawet jej nie pamiętam za dobrze, co świadczy o podobnej ocenie do Twojej. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już o tej książce. Nie zaciekawiła mnie, więc raczej jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie interesują mnie pozycje tej autorki, zresztą słyszę o niej więcej złego niż dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam już książki tej autorki i śmiało mogę powiedzieć, że jest ona beznadziejna ;d
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
    moviesloovers.blogspot.com - o filmach

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie skupiam się na Domu Nocy tej autorki. Jakoś idzie, ale rewelacji nie ma. Co do Przepowiedni, jak widzę nic specjalnego. Odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba się nie skuszę na tą ani inną książkę pani Cast, zamiast dobrych opini na temat jej książek słyszę same złe.
    Jeśli masz czas i oczywiście chęci proszę odwiedź mój blog a napewno wywoła to usmiech na mojej twarzy + obserwuję. :)

    OdpowiedzUsuń