piątek, 14 grudnia 2012

Łotr - Trudi Canavan

Łotr - Trudi Canavan Tytuł: Łotr
Autor: Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 576

No nareszcie jakaś recenzja, prawda? Ostatnio także dużo Trudi Canavan, ale mam nadzieję, że Was nie zanudzę. Hmm... Musiałam łotra czytać na wielkich obrotach, ponieważ wypożyczyłam go z biblioteki, a nagle dowiedziałam się, że od poniedziałku zaczyna się inwentaryzacja, i każdy musiał wszystko oddać, więc pochłonęłam go w niecałe dwa dni, z czego jeszcze nauka. Jakoś dałam radę, do tej pory nie mogę uwierzyć. Dobrze. Łotr jest drugą częścią Trylogii Zdrajcy, pomyśleć, że jeszcze tylko Królowa Zdrajców i na zawsze pożegnam Imardin, Gildię i... Dannyla. ;cc

Trudi Canavan jest australijską pisarką, publicystką, ilustratorką, i projektantką. Pracuje jako szefowa działu graficznego czasopisma poświęconego fantastyce Aurealis - otrzymała nagrodę Aurealis dla najlepszego opowiadania fantasy. Z jej dzieł ogromną popularnością cieszy się Trylogia Czarnego Maga (prawa do tłumaczenia sprzedano już do 14 krajów!), z czego sama Gildia Magów, jako pierwszy tom trylogii, została sprzedana w 600 tys. egzemplarzy

W Łotrze akcja jest rozbudowana i dzieli się na wielu bohaterów: jesteśmy w slumsach szukając dzikiego maga, u Zdrajców poznając wyjątkową magię wraz z Lorkinem i mieszając się w ich intrygi, Dannyl spotyka w Sachace nowego Ambasadora Elyne, a natomiast w Gildii, dwie nowicjuszki - Lilia i Naki - dają w kość Gildii. Owszem, wydaje się to okropne i wydaje się ciężkie do ogarnięcia, choć właściwie ja uważam, że kilka wątków można by w ogóle pominąć. Przede wszystkim najbardziej mnie zdenerwowało to, że Trudi Canavan zaczyna nieco przesadzać. Teraz, poza Dannylem i Tayendem prawie co drugi bohater jest homoseksualistą! W sumie książki pani Canavan wyjątkowo mi się podobały, nie tylko pod względem tego, że utrzymuje je na wysokim poziomie, pisze lekko - ale także dlatego, że nie ma w nich tej bijącej schematyczności, a preferencje Dannyla nadawały książce oryginalności, a teraz... pomyśleć, że Kyralia jest tak potwornie nietolerancyjna (jak nieraz wspominali bohaterowie), a tu w każdym zaułku mamy kogoś innego. No nic. Kolejną klapą było wprowadzenie kolejnych nowicjuszek, które SPOILER są lesbijkami i oczywiście nauczyły się czarnej magii, a na koniec uciekły, a właściwie jedna uciekła szukać drugiej. To staje się nudne.
W ogóle po co je dodawać!? Nie rozumiem... Może po tej ostrej krytyce, trochę pozytywnych i optymistycznych cech? :) Jak wszystkie dzieła pani Canavan, książka stoi na wysokim poziomie, styl autorki jest bardzo przyjemny i ciężko się od niego oderwać - pragnie się więcej i więcej. I tak wiem, że Łotr i Misja Ambasadora są tylko malutkim wstępem w porównaniu do ostatniej części trylogii. Mam nadzieję, że tak będzie, a przynajmniej tak słyszałam. I oby coś się rozwinęło z tego wątku miłosnego z Soneą. :))

Mimo wszystko ode mnie ocena...
6,5/10
Stało się przewidywalne, a ci homoseksualiści na każdym kroku mnie dobijali. Muszę przyznać, że gdy się okaże, że Cery kocha Gola... nawet mnie to nie zdziwi.

Aż się dziwię, że tak pojeździłam, po w prawdzie dobrej książce...
Jakoś czuję pewien niedosyt i zawiedzenie.
Lawenda

21 komentarzy:

  1. Mimo, że nie znam jeszcze twórczości Trudi Canavan, to nie ciągnie mnie do takich książek... Na razie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się dość chaotyczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko jak się o tym mówi. W prawdzie, ta wielowątkowość nawet tak nie przeszkadza, ale wątek z Niki i Lilią wykopałabym na drugi koniec świata. C:

      Usuń
  3. Ja jakoś nie mogę zaufać tej autorce, nie przeczytałem żadnej jej książki i wciąż nie mam na nie ochoty :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś skonsumuję.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak już wspomniałam, do Trudi Canavan niekoniecznie mnie ciągnie, więc raczej spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem przekonana, wydaje się dość średnia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że nie jest to aż tak rewelacyjna książka, jak początkowo przypuszczałam. W takim razie nie będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś mi takie klimaty nie odpowiadają, nie wiem dlaczego. Może za bardzo kontrowersyjnie :>

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :>
    www.filmowe-abecadlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę sobie jednak odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie poznałam, choć zawsze chciałam. Póki co nie mam na nią kasy. ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. coś juz słyszałam o tej trylogii, ale to jednak nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam już styczność z twórczością tej autoriki. Mianowicie była to trylogia 'Czarnego Maga' i bardzo dobrze mi się czytało. Nie mniej chce dalej kontynuować przygode ze swiatem tej autorki i mam nadzieje , ze ta ksiazka wpadnie mi w rece :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
    moviesloovers.blogspot.com - o filmach

    OdpowiedzUsuń
  13. Canavan ubóstwiam, właśnie zaczytuję się w "Królowej zdrajców".
    Co do homoseksualizmu - cieszę się, że Trudi poruszyła tą sprawę w swojej książce, przez co fabuła jest urozmaicona i bardziej życiowa. Nic nie jest piękne i kolorowe do końca.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, uważam podobnie, ale czy każdy bohater musi być homoseksualistą!? Nie wystarczyłby jeden taki wątek, ten z Dannylem i Tayendem..? Po prostu jest zbyt przewidywalne.

      Usuń
    2. A czy 95% bohaterów pozostałych książek musi być hetero? To dopiero jest przewidywalne! ;)

      Usuń
    3. Hahah. :D No w sumie trzeba być optymistą.

      Usuń
  14. Nie jestem przekonana, fabuła mi nie odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam trylogię Czarnego Maga i choć całość była zadowalająca, to autorka miała niewyrobiony styl. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie, czy go dopracowała swój kunszt pisarski, czy nie, nie przeszkadzali by mi homoseksualiści, jednakże ja już z tą panią skończyłam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój tata jest wielkim fanem pisarstwa tej pani, więc mamy wszystkie jej książki w domu. Jakoś jeszcze nie miałam ochoty skusić się na żadną z nich. Pewnie to ta odległość... Leżą na półce w zasięgu mego wzroku, więc stwierdzam, że mogą jeszcze poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam tę książkę w szkolnej bibliotece, jednak prawdę mówiąc nie ciągnie mnie do zapoznania się z twórczością tej autorki.

    OdpowiedzUsuń