sobota, 9 lutego 2013

Licia Troisi - Nihal z Krainy Wiatru

Nihal z Krainy Wiatru - Licia TroisiTytuł: (Kroniki Świata Wynurzonego, t.1) Nihal z Krainy Wiatru
Autor: Licia Troisi 
Wydawnictwo: Videograf II
Liczba stron: 352

Pewnego razu podczas wizyty w bibliotece udało mi się zdobyć od dawna szukaną przeze mnie książkę: Nihal z Krainy Wiatru. Jako, że to całkiem dobra fantastyka, posiadająca piękną krainę, magiczne stworzenia, cudowne walki i ciekawą historię młodej bohaterki, byłam wniebowzięta. Szczególnie, jako fankę smoków zastanawiał mnie właśnie ich opis. Ogólnie postawiłam co do tej książki wielkie wymagania - czy się zawiodłam?

Licia Troisi - włoska pisarka, urodziła się w Rzymie. Pracuje w rzymskim obserwatorium jako astrofizyk. Swoje pierwsze opowiadanie napisała dla rodziców w wieku zaledwie 7 lat. Wszystkie części z jej trylogii o Świecie Wynurzonym znalazły się w pierwszej dziesiątce na liście bestsellerów we Włoszech.
Naszą główną bohaterką jest niejaka Nihal - piękna dziewczyna, posiadająca wielkie granatowe oczy i włosy i szpiczaste uszy. Od dawna marzy, aby zostać prawdziwą wojowniczką, już jako dziecko bawi się w wojnę wraz ze swoimi kumplami i pragnie prawdziwego miecza, jaki mógłby wykonać dla niej ojciec - płatnerz. Jednak każdy wojownik musi mieć jakiś powód do walki - pobicie Famminów, zabicie Tyrana i zostanie pierwszą na świecie kobietą Jeźdźcem Smoka wydaje się całkowicie doskonałym. To wszystko jednak nie jest takie proste - Nihal ma po swojej stronie jedynie młodego maga Sennara i jest ostatnim żyjącym Pół-Elfem, choć sama o tym nie wie.

„W walce nigdy nie wolno tracić jasności umysłu" - Licia Troisi

Sam pomysł na książkę jak i fabuła wydają się już jakby nieco Tolkienowskie, te wszystkie smoki, zniewolona kraina, Elfy (a właściwie Pół-Elf), magowie, te całe wojny i mapa przedstawiająca cały Świat Wynurzony. Ktoś kto od początku jest zniechęcony do fantastyki na pewno już trzasnąłby tą książką na półkę, ale ja, jako zaciekła fanka byłam zadowolona. Z początku książka wydała mi się trochę dziwna: dziewczynka biegająca po "wieży" z drewnianym mieczem i bandą swoich "kumpli". Dopiero gdy uświadomiłam sobie, że ma czternaście lat (więc jest moją rówieśniczką), zaczęłam na nią inaczej patrzeć. Nihal sama w sobie była niekiedy mocno irytująca, ale możemy to chyba jej wybaczyć, gorzej, gdyby własnie nie taka miała być - jednak ona, jako ostatnia z rasy miała wiele wątpliwości, chciała zgładzić Tyrana za śmierć swoich najbliższych, przepełniona bólem, nienawiścią i niechęcią do siebie samej, a także wielką determinacją - może to dziwne, na serio zadziałała moja empatia. Wspaniałym bohaterem okazał się Sennar, ciekawie wykreowany, pewny siebie.

„Wszystko jest jednym i jedno jest wszystkim , ogień nie parzy , ponieważ jest częścią mnie a ja częścią jego.” Licia Troisi

Opisy walk... z pewnością w innych książkach miałam większą frajdę je czytając, wyobrażając sobie super ciekawe taktyki, jak np. w "Zwiadowcach", te tutaj były dość chaotyczne i proste: wojska stoją na linii albo wyskakują z zaskoczenia i sieka, walka, krew bryzga gdzie chce a Jeźdźcy Smoka są tacy przebiegli, że każdego podpalają. Mimo tego wszystkiego nie będę za bardzo krzyczeć na te walki, bo i tak dało się je przetrwać, a także było w nich czasami wiele emocji.
Na sam koniec zostawiłam sobie najtrudniejsze, mianowicie wątek miłosny. Nihal zakochała się w pewnym Jeźdźcu Smoka. Boże, Boże, Boże, już później około szesnastolatka zabujana w facecie, który chodzi z inną, o wiele od niej starszą kobietą. To była kompletna klapa, a czytając rozpaczania Nihal poczułam się, jakby ktoś przypadkiem podmienił mi książkę na "Księżyc w nowiu" (druga część sagi "Zmierzch")

Dlatego jestem zmuszona ocenić na:
6/10
Dałabym więcej, ale ten wątek miłosny i czasami wnerwiająca już Nihal zrobiły swoje. Mam wielką nadzieję, że w drugiej części, którą zamierzam niebawem przeczytać, nie będzie już tej wspaniałej miłości, która ani razu nie została nazwana zauroczeniem, bo właściwie tak wyglądała. Nie mogę się doczekać, kiedy zaprezentuje Wam drugą część, a może kiedyś nawet i trzecią...

Lawenda


sobota, 26 stycznia 2013

Błękitna miłość - S.C.Ransom


Tytuł: Błękitna Miłość

Autor: S.C. Ransom
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 344

Ostatnio udało mi się sięgnąć po książkę "Błękitna miłość", na którą miałam ochotę już od dawien dawna. Zachęcił mnie głównie dość ciekawy i intrygujący opis z tyłu okładki, ładna okładka i dość pozytywne recenzje. Stwierdziłam, że tyle mi z pewnością wystarcza i się nie zawiodę. Czy się pomyliłam?

S.C.Ransom w ciągu dnia jest łowcą głów, a wieczorami pisarką. Błękitną miłość napisała w prezencie urodzinowym dla swojej córki - w większości na swoim BlackBerry. Powieść uznana była za jeden z najważniejszych debiutów początku roku 2011 w Wielkiej Brytanii. S.C. Ransom rozpoczęła nią romantyczną i tajemniczą trylogię- kolejne tomy to Błękitna magia i Błękitna nadzieja, wypełnioną zagadką i suspensem. Powieść, w której do końca trzeba zgadywać, kto jest dobry, a kto zły. (tak opisało panią Ransom wydawnictwo Amber)

Alexa, siedemnastolatka, posiada wspaniałe życie. Zdała już wszystkie egzaminy, posiada wspaniałą przyjaciółkę i interesuje się nią bardzo atrakcyjny chłopak - temat plotek wszystkich jej koleżanek. Jednak w przeciągu kilku chwil, kiedy podczas ratowania łabędzia odnajduje tajemniczą bransoletkę na brzegu Tamizy, wszystko zaczyna się zmieniać. Za sprawą tego intrygującego przedmiotu Alexa spotyka Calluma - chłopaka uwięzionego pomiędzy życiem, a śmiercią. Oboje zakochują się w sobie bez pamięci. Jednak Alexa zaczyna mieć podejrzenia, że jednak coś przed nią ukrywa i zaczyna wzbudzać w niej to lęk...

„Moje całe życie znikało. Wszystko, co czyniło mnie tym, kim jestem, było mi wydzierane. Patrzyłam na to jak na film puszczany na ścianie tunelu, a sama pędziłam w stronę czarnej dziury na końcu.” Błękitna miłość, S.C.Ransom

Błękitna miłość wciągnęła mnie od razu, już od pierwszych stron. Choć nie jest to z pewnością dzieło dość wybitne, czyta się bardzo szybko, a strony lecą coraz szybciej. Polubiłam głównych bohaterów, którzy byli dość realistyczni, tak, że zaczęłam szukać porównań do mojej rodziny. Callum również był dość ciekawie przedstawiony, ale także podzielaliśmy niepewności Alexy. Gdzieś w połowie poczułam małe znudzenie, ale pod koniec akcja nabrała tępa - nie mogę nic zarzucić. Najbardziej jednak podoba mi się fabuła, dość intrygujący temat, a zawsze lepiej czyta się coś innego niż "znowu te wampiry". 

Moja ocena:
7/10
Po prostu nie mogę się doczekać, gdy sięgnę po kolejne tomy tego cyklu. Mam nadzieję, że stanie się to już niebawem, a także, że nieco pobudziłam Wasz "apetyt". ;)

Lawenda


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Kłamca - Jakub Ćwiek

Kłamca - Jakub Ćwiek
 Tytuł: Kłamca

Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 272

Już jakiś czas temu nabyłam taką książkę jak "Kłamca" Jakuba Ćwieka, ale do tej pory stała sobie spokojnie na półeczce, czekając. W końcu postanowiłam się za nią zabrać i właściwie wcale nie żałuję, wręcz przeciwnie - seria mnie po prostu wciągnęła i wkrótce będę czytać, baa, pochłaniać 3 tom. Książka sama w sobie jest swego rodzaju zbiorem opowiadań, ale ładnie łączą się w całość, a w kolejnych tomach jest o wspomnianych w nich wydarzeniach.

Jakub Ćwiek studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Silnie związany z fandomem, od lat jest stałym bywalcem wielu konwentów. Jest członkiem Śląskiego Klubu Fantastyki, w którym opiekuje się sekcją teatralną – grupą Słudzy Metatrona (wspomnianą w zbiorze Kłamca 2: Bóg marnotrawny). Adaptowane i reżyserowane przez Jakuba Ćwieka przedstawienia grupy wystawiane były na konwentach w całym kraju.(źródło: wikipedia) Tak właściwie "Kłamca" był właśnie debiutem Jakuba Ćwieka (2005). :)

„- W Niebo też nie wierzę. - Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć.” - Jakub Ćwiek, Kłamca

Głównym bohaterem jest niejaki Loki, nordycki bóg kłamstwa. Sprawa jest bardzo poważna - Bóg gdzieś wyszedł i nie powiedział, kiedy wróci, więc po szturmie na Valhallę anioły ocalają Lokiego, naszego Kłamcę, który staje się ich niezastąpionym chłopcem na posyłki. Okazuje się bardzo skuteczną "bronią" z demonami i innymi zaginionymi bóstwami, bo w przeciwieństwie do skrzydlatych, może sobie pozwolić na dość "mniej święte" metody. 

„- Jesteś... aniołem? - Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.” - Jakub Ćwiek, Kłamca

Kłamcę przeczytałam bardzo szybko. Wykreowany przez Ćwieka świat jest ciekawy, dobrze wymyślony i zarazem śmieszny, a sama postać Lokiego... ciężko go nie lubić, mimo że to oczywiście kłamca, przestępca, złośnik, cham i czego jeszcze nie wymyślicie. ;) Autor zgrabnie miesza różne religie, wierzenia i podania, co równa się bardzo ciekawą książką do której na pewno jeszcze nieraz wrócę, ale najpierw chcę zapoznać się ze wszystkimi częściami. Polecam osobom z dobrym poczuciem humoru, bo jeżeli go nie posiadasz, nie znajdziesz tu dla siebie wiele... Chyba, że się mylę.

Moja ocena:
10/10
Wiem, znacznie zawyżona, ale po prostu czytając Kłamcę ogromnie się śmiałam i czuję swego rodzaju sentyment. Na pewno jeszcze kiedyś do tej książki powrócę, dlatego bardzo się cieszę, że mam swój egzemplarz. :D

Lawenda

piątek, 18 stycznia 2013

Zeznania Niekrytego Krytyka - Maciej Frączyk

Zeznania Niekrytego Krytyka - Maciej Frączyk Tytuł: Zeznania Niekrytego Krytyka
Autor: Maciej Frączyk (Niekryty Krytyk)
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 139

Ostatnio, zachęcona opiniami koleżanki postanowiłam przeczytać "dzieło" osoby dość znanej w internecie, głównie na YouTube jako Niekryty Krytyk. Średnio przepadam za tym panem i jego humorem, ale oglądam coraz to nowsze odcinki - czasami są lepsze, czasem gorsze. Zastanawiało mnie bardzo, co takiego ciekawego zechciał nam Maciej Frączyk przekazać przez te jedynie... 140 stron.

Maciej Frączyk - znany jako Niekryty Krytyk, prowadzi swój program na YouTube, publicysta, autor książki, prezenter radiowy, publicysta, recenzent i krytyk gier komputerowych, satyryk. Ukończył fiolologię angielską, przez pewien czas nauczyciel. Obecnie pracuje w branży reklamowej jako copywriter.

„Jeśli ktoś nie podziela twoich poglądów, a ty wciąż pozostajesz przy swoim, to znaczy, że rozpoczął się u ciebie jeden z najważniejszych procesów, jakie mogą spotkać człowieka. Samodzielne myślenie.” Maciej Frączyk

"Książka dla wielbicieli Macieja Frączyka, czyli Niekrytego Krytyka – polskiego władcy YouTube (prowadzi program Przemyślenia Niekrytego Krytyka), krytyka: filmów, seriali, gier, książek i reklam, a także internetowych celebrytów. Świetnie napisane, zabawne i ciekawe obserwacje z życia, zilustrowane satyrycznymi rysunkami i kodami do internetowych filmów Autora na YouTube. Książka dla młodszych i starszych, w której znajdą się wyznania Krytyka na temat języka młodzieżowego, edukacji szkolnej i seksualnej, poszukiwaniu sensu życia i życiowych wyborów, kobiet, subkultur młodzieżowych itd., a także jego życiowej pasji, tego, kim chciałby być, gdyby nie robił tego, co robi." ~opis z okładki, stwierdziłam, że nie ma tu czego dodać.

„... im więcej świeczek na torcie, tym trudniej coś zmienić.” Maciej Frączyk

Wahałam się długo nad oceną, nie wiedziałam co dać. Ta książka to taki śmieszny chaos, kiedy autor nawet na początku opisuje "rozmowę z Asią" z "Zielonej sowy" kiedy pyta o to, o czym ma pisać. Wychodzi na to, że można pisać zupełnie bez pomysłu i bez żadnej weny, a z pewnością wcześniej bym stwierdziła, że to niemożliwe, a także zadała proste pytanie - "kto to wyda?" - no więc wychodzi na to, że jednak wystarczy trochę sławy w internecie, a można właśnie pisać o niczym i to wydać, baaa, ludzie będą jeszcze zachwyceni. Nie jestem wielką fanką Macieja Frączyka, ale czasami zdarza mi się go oglądać, niekiedy coś jest na serio z dolnej półki, niekiedy coś nawet śmiesznego. Książki nie powinno tu być, bo autor nawet nie miał pomysłu, nie mówiąc o jakimś super-duper stylu literackim (popatrzcie, jedno popołudnie z niekrytym i mam wyluzowany styl!). Niekryty oferuje nam 139, jak dobrze pamiętam stron o przemyśleniach na temat życia, internetu, dzieciństwa, YT, hejterów i innych rzeczy. Równie dobrze mógłby napisać to na swoim jakimś tam blogu, jakich pełno. Książka, choć czyta się lekko, jak dla mnie jest takim "trzepaczem kasy" i "hitem", który postoi na półkach jakiś czas, a potem każdy o nim zapomni, nie to, co prawdziwa książka z POMYSŁEM.

6/10
Mimo większości oklepanych już tematów  nie mogłam się z niektórymi nie zgodzić. Wniosek prosty: szkoda Wam czasu, nie czytajcie, jak chcecie coś na luzie, proszę bardzo. ;) Mimo większości już starych tematów (np. o pani niewydającej grosika) znajdziemy jeszcze wiele świeżych rzeczy. Bardzo podobał mi się temat o przyszłości i o pasjach - święta prawda.

Przepraszam, że tyle czasu nie było recenzji.
Lawenda

Liebster Award

Hej. Bardzo dziękuje ness i Eurydyce za nominację do Liebster Blog.:) Uwielbiam tagi.

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


1. Czy masz motto życiowe?
Może to nie jest takie do końca motto, w sumie albo je gdzieś słyszałam, albo sama ułożyłam te słowa, nie wiem. To coś takiego; "Prawda boli, ale lepiej być szczerym niż oszukiwać innych i samego siebie".
2. Jakie są 3 cechy opisujące cię najlepiej?
Śmieszna, uczciwa, tolerancyjna.
3. Co wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę?
Kakao, dobrą książkę i telefon *dla gier, wiem, że nie byłoby zasięgu*
4. Co cenisz u ludzi najbardziej? Czego nie znosisz?
Cenię szczerość, koleżeństwo, prawdomówność. Nienawidzę ludzi fałszywych, zadufanych w sobie i zbytnio przemądrzałych.
5. Film czy książka?
Zdecydowanie książka.
6. Ulubiona pora roku? Dlaczego?
Lato - mam wiele wolnego czasu dla rodziny, przyjaciół i dla samej siebie. Jest gorąco (tak jak lubię), można jeść wielkie ilości lodów i pić zimne napoje. :)
7. Kto jest twoją ulubioną osobą w rodzinie?
Nie posiadam... czasami brat, czasami mama...
8. Czy masz jakąś ksywkę?
Ohh, kiedyś miałam, ale to taka nieaktualna. ;) Obecnie nie mam żadnej, chyba, że liczą się zdrobnienia czy coś. :D
9. Ulubiony przedmiot w domu/pokoju?
Kominek lub wiatrak, zależy jaka pora roku, haha.:D
10. Czy masz piosenkę do której zawsze wracasz i która nigdy ci się nie znudzi?
PAKTOFONIKA "JESTEM BOGIEM" :DDD
11. Kto wie o twoim blogu?
Przyjaciółki z neta, z reala chyba nie wie nikt, chociaż wiem, że mogłabym kilku osobom powiedzieć... zobaczy się. :)

Teraz moje pytania:
1.Ulubiona nazwa soku?
2.Wolisz pisać piórem czy długopisem?
3.Jaki był/jest twój ulubiony przedmiot w szkole? Dlaczego?
4.Masz jakiś talent artystyczny? Jaki?
5.Rozpuszczone włosy, warkocz, czy 'koński ogon'?
6.Czy podoba ci się twój kolor oczu?
7.Kawa czy herbata?
8.O której zazwyczaj kładziesz się spać?
9.Lubisz TAGI? :)
10.Ulubiony gatunek muzyczny? Dlaczego akurat ten?
11.Jak najchętniej spędzasz wakacje?

Nominuję każdego!
Kto chce niech bierze udział. :))

niedziela, 6 stycznia 2013

Pocałunek anioła - Elizabeth Chandler

Pocałunek Anioła - Mary-Claire Helldorfer
 Tytuł: Pocałunek anioła

Autor: Elizabeth Chandler
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 224

Pocałunek anioła przeczytałam w formie ebooka, a właściwie nawet nie przeczytałam, a wręcz połknęłam w zadziwiająco szybkim tempie, a teraz chętnie przemierzę się do "Potęgi miłości" mianowicie drugiego z wszystkich czterech tomów tej serii. Zadziwiło mnie to, jak przypadkiem odkryłam pisząc właśnie do recenzji imię i nazwisko autorki, że na lubimyczytać jest podany zupełnie inny autor, niż na okładce - czyżby nikt tego wcześniej nie spostrzegł?

Elizabeth Chandler zajmowała się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodych czytelniczek, od tytułu pierwszego tomu nazywany „Pocałunkiem anioła”. Autorka mieszka w Baltimore w USA. (źródło: zabookowani) 

Pocałunek anioła to nic innego jak dosyć krótka, ale za to przyjemnie opowiedziana historia Ivy, nastolatki, która ma swoje serdeczne przyjaciółki oraz chłopaka, Tristana, którego kocha wraz ze wzajemnością, planuje z nim wspólną przyszłość i nie widzi bez niego życia - okazałoby się puste i beznadziejne. Jednak zrządzeniem losu chłopak ginie w wypadku samochodowym, a ona uchodzi z życiem. Wtedy dotychczasowe życie Ivy się załamuje, a także przestaje wierzyć w anioły, do których dotychczas się modliła...

"Aniele światłości, aniele w niebiosach, czuwaj nade mną tej nocy. Czuwaj nad wszystkimi, których kocham." - Elizabeth Chandler

Książkę czyta się bardzo szybko, wręcz połyka się ją w całości, w ogóle nie kontrolujemy stron, ale ma to także swoje minusy - czasami czułam się zawiedziona, bo autorka równie szybko zamykała wątki które dopiero co się pojawiały i robiło się czasami trochę chaotycznie, jakby nie można było ich trochę bardziej dopracować i spędzić nad nimi więcej czasu, zamiast się 'spieszyć'. Powieść napisana z pewnością bardzo dobrym językiem, któremu nie mogę nic zarzucić. Fabuła również niczego sobie, dziewczyna wierząca w anioły, dramatyczna utrata osoby, którą się kocha, a także to, co z nami się po tym dzieje. Dzięki niej można z pewnością uwierzyć w istnienie aniołów, wszystko opowiedziane w bardzo ciekawy, zarazem przyjemny w odbiorze sposób.

Moja ocena:
8/10
Wszyscy fani książek z aniołami będą z pewnością wniebowzięci, ale także osoby lubiące szczyptę romansu, łatwy język, a może krótkie lektury - znajdą coś dla siebie.


A czy Ty, wierzysz w anioły? 
Kto wie, może jakiś właśnie przebywa obok ciebie?
Lawenda

Stosik Styczniowy

Hej, witam. ;) 
Dzisiaj w poście stosik styczniowy. :> Nie jestem pewna, czy go ukończę, bo postanowiłam sobie, że w styczniu przeczytam też trochę ebooków. Ale postaram się, właściwie przeczytałam już 1,5/6.
Co my tu mamy? :)

Jakub Ćwiek - Kłamca - której najbardziej nie mogę się doczekać
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu - jestem już za... przeżyłam!
Kelly Keaton - Z ciemnością jej do twarzy - jestem jej ogromnie ciekawa :D
Trudi Canavan - Królowa Zdrajców - na samą myśl, że to ostatnia część o Sonei,
Dannylu i pozostałych, mam dość. :c
Roderick Gordon, Brian Williams - Tunele - nie wiem co sądzić, zobaczymy
Roderick Gordon, Brian Williams - Głębiej - również zobaczymy. ^^
Wypisałam wszystkie książki wraz z moim niepotrzebnym komentarzem, ale nie mogłam się powstrzymać. Co do ebooków, jeszcze zobaczymy. Dziękuję także za plusy na lubimyczytać i komentarze do poprzedniej, cieszę się, że grudzień był dobry. ;) Pozdrawiam.

W następnym poście chyba ocena "Pocałunku Anioła"
Lawenda